Wkurza mnie wałkowanie tych samych tematów zastępczych przez media, ale jeszcze bardziej oburzam się, gdy słyszę przekupionego artystę wykrzykującego manifest antybushowski.. Ot pierwszy z brzegu przykład - zespół Lamb of God w najnowszym Metal Hammerze. Owszem, można za jednym zamachem i skutecznie rozprawić się z błędnymi decyzjami polityków, ale nie rozumiem dlaczego domaganie się pokoju rodzi aż taką nienawiść? A w zmasowany i krwiożerczy atak zaangażowało się wiele zespołów... Coś mi tu nie gra.
Zdarza się, że ekologia z pacyfizmem się brataja.. Ile płaci się podobnym "artystom" za promowanie ekologii i pokoju? Zawsze mnie zastanawiało czy pacyfista potrafiłby zareagować w przedszkolu, przed południem, w biały dzień, i unieszkodliwić szaleńca z bronią? Obawiam się, że ratowałby jedynie własną dupę, bo dusze pogrzebał głęboko gdzieś.. Pytam się- czy życie małych dzieci nie jest ważniejsze od walk o ochronę zwierząt? Czy walczą równie żarliwie o fundamentalne wartości- życie ludzkie, miłość braterską?
sobota, 7 marca 2009
piątek, 20 lutego 2009
..
Płytkość i przelotność bywają w dzisiejszej kulturze uwielbiane. A jak wiadomo, kulturę napędza przede wszystkim kapitalizm. Ideałem jest konsumowanie, używanie i wymiana, dlatego takie bywają związki międzyludzkie. Np. singiel jest bardziej wartościowym konsumentem niż rodzina, bo nie musi dzielić się z nikim np. lodówką, a lista zakupów kogoś, kto ma dzieci z wieloma partnerami będzie bardzo długa. Wartość człowieka w tej kulturze określają przede wszystkim jego zdolności nabywcze...
Czy nie uwielbiamy słuchać fenomenalnej muzyki Bacha, nie czując przy tym żadnej nudy? Czy nie warto jest tworzyć budowle, których nikt i nic nie zburzy? Czy nie chcielibyśmy, by piękne chwile trwały wiecznie? Nie ma się co oszukiwać- nasza rola w świecie sprowadza się do gromadzenia jak największej ilości i doznań. Tutaj nie ma miejsca na miłość, na odpowiedzialność trwałość... Głęboko wierzę jednak, że znajdą się ludzie zdolni przeciwstawić się kulturze śmierci.
Czy nie uwielbiamy słuchać fenomenalnej muzyki Bacha, nie czując przy tym żadnej nudy? Czy nie warto jest tworzyć budowle, których nikt i nic nie zburzy? Czy nie chcielibyśmy, by piękne chwile trwały wiecznie? Nie ma się co oszukiwać- nasza rola w świecie sprowadza się do gromadzenia jak największej ilości i doznań. Tutaj nie ma miejsca na miłość, na odpowiedzialność trwałość... Głęboko wierzę jednak, że znajdą się ludzie zdolni przeciwstawić się kulturze śmierci.
Subskrybuj:
Posty (Atom)